lecz z terenu dawnego obozu („spod baraków obozu koncentracyjnego przy ul. Wiejskiej”).2 Można na tej podstawie wyciągnąć wniosek, iż są to szczątki z odkrytej w 1947 roku mogiły, opisanej w urzędowym okólniku z lat 80. Częściowa ekshumacja szczątków ofiar nazizmu z terenu dawnego cmentarza 9 kwietnia 2022 Droga Krzyżowa w intencji pokoju na Ukrainie na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau „Panie, modlimy się za dzieci na całym świecie, nienarodzone i narodzone, za sieroty wojenne, za dzieci, u których koszmarne przeżycia na stałe wyryły swe piętno” – modlono się 9 kwietnie podczas Wielkopostnej Drogi Krzyżowej w intencji pokoju na Ukrainie. Dlaczego papiestwo straciło na znaczeniu w średniowieczu?. Question from @Okirek - Szkoła podstawowa - Historia Władze Krakowa oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chcą utworzyć Muzeum - Miejsce Pamięci na terenie dawnego KL Plaszow. Przeciwko tej inicjatywie protestuje część okolicznych mieszkańców. Uważają, że odebrany zostanie im teren rekreacyjny. Uczestnicy tej wycieczki odwiedzą miejsce pamięci na terenie dawnego obozu koncentracyjnego Dachau. Po przyjeździe na miejsce pociągiem z Monachium wysłuchają opowieści przewodnika o eksperymentach przeprowadzanych w czasie II wojny światowej i wydarzeniach, które miały tu miejsce. Na miejscu obozy jest muzeum poświęcona ofiarą tego obozu. Jaka instytucja działa obecnie na terenie byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-birkenau? . W 2021 r. przypada 130. rocznica urodzin Edyty Stein – św. Teresy Benedykty od Krzyża. To dobra okazja, by zastanowić się, gdzie dokładnie urodziła się przyszła patronka Europy. Czy sprawa jest ostatecznie rozstrzygnięta? Większość wrocławian z jej osobą wiąże Dom Edyty Stein, siedzibę towarzystwa jej imienia, przy obecnej ul. Nowowiejskiej 38 we Wrocławiu. Mieszkała tam, ale nie ten budynek i nie ta ulica są miejscem jej przyjścia na świat 12 października 1891 r., w żydowskie święto Jom Kippur (Dzień Pojednania). W zapiskach autobiograficznych Edyta pisze o przeprowadzce rodziców z Lublińca do Wrocławia wiosną 1890 r. i wynajęciu przez nich mieszkania przy ul. Kohlenstrasse. „Domek, w którym się później urodziłam, już od dawna nie istnieje, a na jego miejscu stanęła nowa, duża kamienica” – napisała. Detektywistyczne badania Wspominana przez Edytę ulica nosi obecnie nazwę Stanisława Dubois. Tu sprawa jest jasna. We wszelkich publikacjach podaje się, że Augusta i Zygfryd Steinowie zamieszkali przy Kohlenstrasse 13, dodając, że należy ten adres identyfikować z dzisiejszym Dubois 29, gdzie znajduje się współcześnie wzniesiony budynek. Sławomir Kowalewski, współzałożyciel Towarzystwa im. Edyty Stein we Wrocławiu (a także były prezes warszawskiego oddziału TES), z wykształcenia historyk, po wieloletnich żmudnych badaniach dochodzi do innego wniosku. Jego zdaniem, miejsce narodzin Edyty należy lokalizować po przeciwnej stronie ulicy – południowej, pod adresem Dubois 26, gdzie dziś znajduje się parking. – W 1891 r. funkcjonowała tu tzw. numeracja okólna – wyjaśnia. – Zaczynała się po północnej stronie ulicy. Numery rosły od Pomorskiej ku Kurkowej, kończąc się na numerze 7, następnie numeracja przechodziła na stronę południową. Budynek przy Kohlenstrasse 13, gdzie urodziła się Edyta, był jednym z pierwszych domów, jakie tam powstały. Obok był budynek opatrzony numerem 14, a pod numerem 15 znajdował się cmentarz św. Macieja. Tłumaczy, że sytuacja zmieniła się w 1916 r., gdy zmodyfikowano sposób numeracji. Stronie południowej ulicy przyporządkowano numery parzyste, północnej – nieparzyste. Wtedy adres Kohlenstrasse 13 zmienił numer na 16. Po wojnie ulica otrzymała nazwę Stanisława Dubois. Została przedłużona i wtedy w miejsce numeru 16 pojawił się numer 24, a następnie 26 – kiedy do ulicy dołączono narożnik przy ul. Pomorskiej. Pan Sławomir dotarł do pisemnej relacji dawnego mieszkańca spod numeru 22, który pamiętał budynek z numerem 26. Wspominał, że kiedy w końcu lat 70. oberwał się w nim balkon, kamienica została zburzona. Sławomir Kowalewski dowody na taki stan rzeczy znalazł w różnych archiwaliach – w księgach adresowych, dawnych planach miasta. Wciąż kolejne dokumenty zdają się potwierdzać hipotezę o potrzebie zrewidowania przyjętej lokalizacji. Wspomina swoje doświadczenia z Warszawy, gdy – dzięki zaangażowaniu Zarządu Geodezji i Kartografii – doprowadził do dokładnego wyznaczenia miejsca, z którego Janusz Korczak wyruszył z dziećmi z Domu Sierot na Umschlagplatz, skąd wszyscy zostali wywiezieni do obozu w Treblince i zamordowani w komorze gazowej. – Stało się to 6 sierpnia, a kilka dni później podobny los spotkał Edith Stein. Dla mnie była to pewna całość – mówi. W Warszawie wspomniane miejsce zostało oznakowane za pomocą chorągiewek. – Może i we Wrocławiu byłoby możliwe podobne działanie? – zastanawia się. Zapewne też można by było wykorzystać pobliską ścianę boczną kamienicy na upamiętnienie w jakiejś formie graficznej Edyty czy jej to było? Państwo Steinowie zdecydowali się na przeprowadzkę z Lublińca do Wrocławia, widząc w tym szansę na poprawę swojej sytuacji materialnej, a także ze względu na dostępność szkół – dzieci nie musiały dzięki temu uczyć się z dala od domu. Edyta pisze o składnicy drewna istniejącej tuż obok wynajmowanego mieszkania. Ojciec wydzierżawił ją, otwierając nowe przedsiębiorstwo drzewne. „Z mieszkania na Kohlenstrasse, gdzie się urodziłam, zachowałam tylko jedno wspomnienie; jest to w ogóle pierwsza rzecz, jaką pamiętam” – pisze Edyta, dodając, że wydarzenie miało miejsce zapewne w drugim roku jej życia. „Przypominam sobie mianowicie taką scenę: stoję przed wysokimi białymi drzwiami i walę w nie obu pięściami, ponieważ za tymi drzwiami była moja starsza siostra, a ja chciałam się do niej dostać”. Ten pierwszy etap życia przyszłej karmelitanki zakończył się dramatycznym wydarzeniem – jej ojciec zmarł w lipcu 1893 r., doznając udaru słonecznego w czasie jednej z podróży służbowych, gdy jako handlarz drewnem w upalny dzień szedł obejrzeć las. Osamotniona Augusta, mając na utrzymaniu 7 dzieci, podjęła się samodzielnego prowadzenia firmy. Wkrótce rodzina przeprowadziła się. Zamieszkali kolejno przy obecnej ul. Kurkowej 12, potem przy dzisiejszych ulicach Myśliwskiej 5, Henryka Pobożnego 7, Roosevelta 4, a od 1910 r. – przy Michaelistrasse 38 (obecnie Nowowiejska 38), gdzie funkcjonuje od lat 90. Dom Edyty Stein, miejsce spotkań, wystaw, projektów nawiązujących do postaci s. Teresy Benedykty od Krzyża. Ścieżki Edyty i jej bliskich przebiegały przez wiele wrocławskich ulic, gmachów. Można wskazać miejsca ich pracy, nauki, modlitwy; przybywa też znaków pamięci umieszczanych dla przypomnienia niezwykłej wrocławianki. Czy dojdzie do rewizji lokalizacji miejsca narodzin panny Stein? Wyniki poszukiwań S. Kowalewskiego dotyczące Kohlenstrasse wymagają zapewne gruntownego opisu, naukowej analizy. Jest to świetny punkt wyjścia do dalszej interesującej dyskusji. – Dla mnie jest najważniejsze, żeby informacja o lokalizacji miejsca narodzin uzyskała urzędową akceptację, dzięki której ukonstytuowałaby się podstawa do działań administracyjnych (władze miejskie), technicznych (geodeci, drogowcy) oraz artystycznych – mówi, dodając, że gdyby takie działania się urealniły, w upamiętnienie miejsca narodzin Edyty gotów jest zaangażować się Jerzy Kalina, artysta znany z głośnych realizacji, także w labiryntach życia Co skłoniło S. Kowalewskiego do gruntownych badań nad szczegółami początków życia Edyty? Wspomina, że po raz pierwszy jego losy splotły się z Wrocławiem, gdy po maturze przyjechał tu z Kłodzka, rozpoczynając studia historyczne. Potem przeprowadził się do Warszawy, swoje życie wiążąc przede wszystkim z teatrem, z przedsięwzięciami literackimi, artystycznymi. O Edycie Stein usłyszał po raz pierwszy 7 czerwca 1979 r., gdy Jan Paweł II wspomniał o niej podczas homilii na terenie dawnego obozu w Brzezince. Mówił o ludziach, którzy, jak św. Maksymilian M. Kolbe, umierając, odnieśli w tym miejscu duchowe zwycięstwo. Wspomniał o karmelitance, przedstawiają ją pokrótce: „filozof, znakomita uczennica Husserla, która stała się ozdobą współczesnej niemieckiej filozofii, a pochodziła z żydowskiej rodziny zamieszkałej we Wrocławiu”. – Gdy usłyszałem te kilka słów, jakby trafiła we mnie błyskawica – mówi S. Kowalewski. Przypomniał sobie wówczas, że nazwisko „Stein” widział na tomach książek leżących na stole w Księgarni św. Wojciecha w Warszawie, opatrzonych tytułem „Z własnej głębi”. Pobiegł tam następnego dnia. Przeczytał i te publikacje, i kolejne dzieła Edith. Zaczął zgłębiać dzieje jej życia, poznawać miejsca związane z Edytą, spotykać się z ludźmi, którzy interesowali się sławną wrocławianką. – Przez wiele lat pozostawałem osobą w pewien sposób zdystansowaną wobec Kościoła. Owszem, bywałem na nabożeństwach, nie byłem niewierzący, ale od sakramentów stroniłem – wspomina. – Uważam, że to dzięki Edycie nastąpiła we mnie radykalna zmiana. Pan Sławomir zaangażował się całym sercem w upamiętnienie Teresy Benedykty we Wrocławiu. Stał się we Wrocławiu współzałożycielem Towarzystwa im. Edyty Stein, które powstało w 1989 r., a swoją siedzibę ma w dawnym domu Steinów przy ul. Nowowiejskiej (dziś to Dom Edyty Stein), tworzył poświęcone jej projekty artystyczne. Jubileuszowy rok sprzyja odkrywaniu śladów Edyty ukrytych w labiryncie miasta, ale i niezliczonych historii osobistych spotkań z nią kolejnych osób. Okazja, by bliżej poznać rodzinę Steinów i jej oddziaływanie już wkrótce. Na październik zaplanowane są główne jubileuszowe obchody urodzinowe patronki Europy, organizowane przez za: św. Teresa Benedykta od Krzyża Edyta Stein, Dzieje pewnej rodziny żydowskiej oraz inne zapiski autobiograficzne, Kraków 2005. Maciej Rydzewski Nazwa szkołyZespół Szkół Ponadgimnazlanych w Kaliszu Pomorskim Ulica i nr domu szkołyWolności 20 Kod pocztowy szkoły78-540 Miasto szkołyKalisz Pomorski Dane zespołu Nauczyciel – Opiekun - imię i nazwiskoMaciej Rydzewski Pierwszy uczeń Uczeń 1 – imię i nazwiskoKacper Kłos Drugi uczeń Uczeń 2 – imię i nazwiskoTobiasz Głowacki Trzeci uczeń Uczeń 3 – imię i nazwiskoKonrad Hubert Nowak Miejsce pamięci Nazwa miejscaOflag IID Gross Born Dokładny opis miejscaOflag II D Gross Born (Grossborn-Westfalenhof) był niemieckim obozem jenieckim dla oficerów. Z nazwy wywnioskować można: Oflag – obóz jeniecki dla oficerów, II – na terenie drugiego okręgu wojskowego, D – czwarty obóz jeniecki dla oficerów w tym okręgu wojskowym, Gross Born – na terenie tej miejscowości. Trafiali tu polscy żołnierze po klęsce kampanii wrześniowej, żołnierze i oficerowie francuscy i radzieccy, oficerowie polscy przenoszeni z innych oflagów, powstańcy warszawscy oraz jeńcy jugosłowiańscy. Przetrzymywani na terenie obozu jeńcy za wszelką cenę starali się stwarzać pozory normalnego życia, obóz słynął z rozwiniętej siatki konspiracyjnej, a przede wszystkim z życia obozowego zorganizowanego na ogromna skalę (teatr, chór, koło samokształcenia - przekształcone w Studium Pedagogiczne). Na terenie obozu działała konspiracja związana z AK i organizacją Odra. Na miejscu dawnego obozu można obecnie znaleźć dwa pomniki, tablicę informacyjną z planem obozu, miejsce do wypoczynku z ławeczkami. Głębiej w lesie znajduje się cmentarz z bezimiennymi brzozowymi krzyżami. Na terenie obozu znajduje się cmentarz, na którym spoczywają polscy oficerowie. Uwagę przykuwa też krzyż stojący niedaleko cmentarza, na wzniesieniu. Uderzający jest jego projekt, bo wykonano go z różnych metalowych elementów znajdujących się na terenie obozu. Ten krzyż stoi w miejscu, gdzie była obozowa kaplica. Poświęcił go kard. nom. Ignacy Jeż. Oflag II D Gross Born znajduje się w Kłominie, wiosce w gminie Borne Sulinowo. Najwygodniej dostać się do miejscowości Kłomino kierując się z Bornego Sulinowa na Nadarzyce i następnie skręcając w prawo. Po kilku kilometrach napotkać można znak kierujący bezpośrednio do miejscowości. Na trasie znajdują się drogi szutrowe. Miejsce jest dostępne prze cały czas ze względu na położenie w terenie leśnym, brak obiektów zamkniętych. W położonym niedaleko Oflagu II D Bornym Sulinowie znajduje się Izba Muzealna z ekspozycją poświęconą obozowi jenieckiemu. Adres: Aleja Niepodległości 28, otwarta od wtorku do piątku w godzinach 10:30 – 14:30. Żywa lekcja historii Opis przeprowadzonej żywej lekcji historiiLekcję historii przeprowadziliśmy podczas ósmej edycji Rajdu Szlakiem Ewakuacji Jeńców Oflagu II D Gross Born. Miejsca ściśle związanego z postacią gen. Witolda Dzierżykraja - Morawskiego. To tam stanął na czele konspiracyjnej organizacji "Odra" i stamtąd wyruszył w ostatnią drogę do obozu w Manthausen. Rajd odbył się w dniach od 6 do 8 czerwca 2019r. Byliśmy jego uczestnikami wraz z grupą 36 uczniów i absolwentów ZSP w Kaliszu Pomorskim. Organizatorem imprezy jest nauczyciel geografii w kaliskim liceum Paweł Łuczko. Celem rajdu jest upamiętnianie polskich oficerów, głównie żołnierzy września 1939 roku i powstańców warszawskich, którzy byli jeńcami Oflagu IID. Na pamiątkę ich ewakuacji, która miała miejsce w styczniu 1945r. do obozu w Sandbostel, organizowany jest rajd, którego trasa przebiega przez miejscowości znajdujące się na szlaku ewakuacji jeńców. Tegoroczna edycja rajdu rozpoczęła się na terenie Oflagu IID, gdzie spotkaliśmy się z dr Tomaszem Skowronkiem, Zastępcą Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku, znawcą historii Oflagu II D, obozowego życia i Skowronek opowiedział także o naszym bohaterze, co było dobrym wstępem do lekcji. Lekcję poświęconą niezwykłej historii gen. Dzierżykraja - Morawskiego przeprowadziliśmy w dniu 6 czerwca 2019r. na terenie Oflagu II D. Zaczęliśmy od rozdania uczestnikom rajdu przygotowanych przez nas ulotek poświęconych bohaterowi, tak aby mogli samodzielnie bliżej poznać tę postać. Opowiedzieliśmy o nim, a na koniec przeprowadziliśmy quiz sprawdzający wiedzę uczestników rajdu podzielonych na drużyny o naszym bohaterze. Quiz był jednym z zadań rozwiązywanych przez młodzież podczas rajdu, mającego także charakter gry terenowej, przygotowanej przez pana Pawła Łuczko. W ten sposób aktywnie włączyliśmy się do tej imprezy i upowszechniliśmy wśród uczestników rajdu wiedzę o gen. Dzierżykraju - Morawskim. Poza tym na trasie rajdu rozdawaliśmy ulotki o naszym bohaterze mieszkańcom miejscowości, przez które przechodziliśmy, zostawialiśmy je też, np. w sklepach czy świetlicach wiejskich. Udział w rajdzie był dla nas wyjątkowym przeżyciem, a szczególnie możliwość upamiętnienia jeńców, wśród których był nasz bohater, na terenie Oflagu II D. Cieszymy się, że w ten sposób mogliśmy oddać hołd generałowi. To jednak nie koniec naszych działań edukacyjnych. Mieliśmy okazję wraz z naszą klasą 1c w dniu 18 czerwca 2019r. wziąć udział w pokazach na poligonie drawskim w ramach ćwiczeń Dragon 19 z udziałem żołnierzy polskich i sojuszniczych armii NATO. Tutaj również opowiadaliśmy żołnierzom o konkursie i naszym bohaterze, a wśród nich generałowi broni Rajmundowi Andrzejczakowi, Szefowi Sztabu Generalnego WP oraz generałowi broni Jarosławem Mice, Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych. Spotkaliśmy także kombatanta, powstańca warszawskiego, który w 1945r. trafił do obozu w Santbostel, gdzie spotkał się z oficerami ewakuowanymi z Oflagu II D, kolegami gen. Dzierżykraja - Morawskiego. Opowiedzenie żołnierzowi AK o naszym bohaterze było niezwykłym przeżyciem. Planujemy nadal upowszechniać pamięć i prowadzić lekcje o gen. Dzierżykraju - Morawskim. Zaczniemy we wrześniu od naszej klasy wojskowej, której patronem został nasz bohater w ramach pilotażowego programu MON wspierania szkół ponadpodstawowych prowadzących klasy mundurowe. Sylwetka bohatera Imię i nazwisko bohateraWitold Dzierżykraj - Morawski Opis postaciDzieciństwo i młodość Witold Dzierżykraj – Morawski urodził się 25 marca 1895 roku w Oporowie w Wielkopolsce. Po maturze w 1913 roku został powołany do służby w armii niemieckiej. Po przeszkoleniu wojskowym rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Studia prawnicze przerwała mu I wojna światowa i służba w armii niemieckiej, gdzie dosłużył się stopnia podporucznika. W grudniu 1918 roku uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim. W wojsku i służbie dyplomatycznej II Rzeczpospolitej W styczniu 1919 rotmistrz Witold Dzierżykraj – Morawski został żołnierzem Wojska Polskiego, służąc w 1 pułku ułanów Wielkopolskich.. Od stycznia 1920 rozpoczął studia w Wyższej Szkole Wojennej. W wojnie z bolszewikami w 1920r. wziął udział jako szef sztabu VII Brygady Jazdy. Brał udział m. in. w bitwie pod Komarowem. Za wykazane w tej bitwie bohaterstwo otrzymał srebrny krzyż orderu Virtuti Militari. Po ukończeniu nauki otrzymał tytuł oficera Sztabu Generalnego i przydział do Inspektoratu Armii Nr 2 na stanowisko I referenta, a następnie został wykładowcą w Centralnej Szkole Kawalerii w Grudziądzu. Od 1923 roku przez 3 lata pełnił funkcję attaché wojskowego w Bukareszcie, a od 1928 do 1932r. roku w Berlinie. Od kwietnia 1932 do 1937 był dowódcą 25 pułku ułanów Wielkopolskich. Czołowy polski historyk wojskowości, profesor dr hab. Aleksander Woźny powiedział, że „pułkownik Witold Dzierżykraj-Morawski, będąc dowódcą 25 pułku ułanów zasłynął tym, iż z własnych funduszy „dofinansowywał” furaż dla tegoż pułku… Będąc attaché wojskowym w Berlinie, miał pełną świadomość, że – jak pisał w raportach – „za chwilę” Niemcy staną się ogromną potęgą militarną”… Na pułkownika awansował w styczniu 1935 r. Został oficerem sztabowym w Inspektoracie Armii we Lwowie. Od lipca 1939 r. został szefem sztabu Armii „Karpaty”, gdzie zastała go wojna. Maciej Morawski, bratanek pułkownika wspominał – „Gdy chodzi o mnie, to z dzieciństwa pamiętam, iż wuj Witold w roku 1939 był przekonany, iż niemieckie dywizje czołgowe błyskawicznie naszą armię rozbiją, że Rydz i jego sztab mają „niemądre i niebezpieczne złudzenia…” Bohater września 1939 roku W dniu 6 września płk Morawski został szefem sztabu Armii „Małopolska”, powstałej z resztek Armii „Karpaty” i „Kraków”. Dowódcą armii był gen Fabrycy, który nie sprawdził się w tej roli. Uległ depresji po śmierci bliskiej osoby i już 10 września 1939 r. opuścił swoich żołnierzy. Przez pierwsze 10 dni wrześniowych walk płk Morawski wykazywał dużą aktywność. Wysyłał meldunki do Naczelnego Dowództwa, walczył o jednostki bojowe, utrzymywał łączność z armią „Kraków”. Po porzuceniu armii przez generała Fabrycego, pułkownik Morawski starał się jak mógł utrzymać żołnierską karność. Kontynuował walkę z wrogiem i służbę Ojczyźnie zgodnie z honorem polskiego żołnierza. Podporządkował się dowódcy nowoutworzonego Frontu Południowego gen. broni Kazimierzowi Sosnkowskiemu, któremu po ucieczce gen. Fabrycego powiedział – „Panie generale, ponieważ mój dowódca opuszcza armię, uważam za obowiązek honoru być z Panem Generałem i proszę zabrać mnie z sobą, chociażby jako ochotnika”. Kiedy Armia Czerwona uderzyła na Polskę w beznadziejnej sytuacji postanowili przedzierać się z wojskiem do Francji. Generał Sosnkowski wysłał pułkownika w celu zorganizowania transportu. Podczas wykonywania rozkazu Morawski został ranny i Podczas i 1939 r. w miejscowości Dobrosin koło Żółkwi został wzięty do niemieckiej niewoli. Ranny płk Morawski został umieszczony w krakowskim szpitalu. Przebywał tam od 10 listopada 28 grudnia 1939 r. Podczas leczenia grono przyjaciół podjęło próbę wydostania go z niewoli, niestety bezskutecznie. Zadecydowało oficerskie słowo honoru, które dał Niemcom, że z szpitala nie ucieknie. Następnie do początku stycznia 1940r. przebywał w Krakowskim Dąbiu. W obozach jenieckich w Laufen i Braunsweigu W dniu 7 stycznia 1940r. znalazł się w Oflagu VII C w Laufen. Przebywał tam 5 miesięcy. Jak wspomina jeden za znających go oficerów – „Morawski był przez Niemców bardzo nie lubiany. Dwa razy wybieraliśmy go na Starszego Obozu. Nigdy Niemcy nie zatwierdzili tych wyborów”. Pod koniec maja 1940 r. płk Morawski został przeniesiony do Oflagu XI B Braunschweig, skąd latem 1940 r. trafił do Oflagu II C Woldenberg. Został Starszym Obozu „Zachód”, co świadczy o zaufaniu do niego i trosce o polskich jeńców. Organizował odczyty historyczne i podróżnicze. Stanął na czele Instytutu Angielskiego, zrzeszającego jeńców mówiących i uczących się tego języka. Do Niemców odnosił się lekceważąco i z dystansem. Po kłótni z oficerem Abwehry w sierpniu 1941r. płk Morawski został umieszczony w Oflagu II B Arnswalde. W konspiracji w Oflagu II B Arnswalde (Choszczno) Płk W. Dzierżykraj-Morawski trafił do Oflagu II B 3 września 1941 r. Już 28 września 1941r. został Starszym Obozu i komendantem konspiracji. W Choszcznie rozwinął i zreformował działalność konspiracyjną, pod jego kierunkiem zorganizowano grupy bojowe. Działał też w Klubie Literackim. Nawiązał stałą łączność z Polakami na robotach przymusowych. Doprowadził do usunięcia z obozu oficerów Volksdeutschów, co świadczy o jego wielkim autorytecie w obozie nawet wśród Niemców. Na czele organizacji "Odra" w Oflagu II D Gross Born (Borne Sulinowo) Płk W. Dzierżykraj-Morawski trafił do oflagu w Gross Born, 15 maja 1942 roku wraz z polskimi oficerami w miejsce jeńców francuskich wywiezionych do Arnswalde. Od razu został Starszym Obozu. Był nim aż do aresztowania we wrześniu 1944 r. Na terenie obozu funkcjonowała organizacja konspiracyjna ,,Odra’’, na której czele stanął płk Witold Dzierżykraj-Morawski. Podlegało mu ponad 100 zaprzysiężonych oficerów. Żeby przekazywać rozkazy poza obóz pisało się je na bibułkach i chowano w tytoniu z papierosów. Później osoby, które mogły opuszczać teren Gross Born przekazywały je dalej. Organizacja ,,Odra’’ zajmowała się działalnością wywiadowczą, rozpoznawaniem fortyfikacji i umocnień Wału Pomorskiego. Zajmowała się też odbudową polskiej armii, gromadzeniem broni i ułatwianiem ucieczek jeńcom wojennym. We wrześniu 1944 r. doszło do dekonspiracji i rozbicia organizacji przez Niemców. 7 września 1944r. został aresztowany przez gestapo płk Witold Dzierżykraj-Morawski. Jeniec obozu Gross Born plut. Stanisław Paprzycki tak wspominał moment aresztowania: ”Widziałem jak płk Witold Morawski szedł w towarzystwie dwóch oficerów niemieckich do wartowni. Po kilku minutach w towarzystwie tych samych oficerów wsiadł do samochodu i odjechał. Ostatni raz wtedy widziałem naszego starszego obozu, wspaniałego człowieka, bezkompromisowego jeśli chodzi o dochodzenie słusznych praw jenieckich i gorącego patrioty”. Istnieje hipoteza, że został aresztowany także za udział w spisku przeciwko Hitlerowi. Po nieudanym zamachu z 20 lipca 1944 r. płk Morawski miał stanąć na czele wszystkich obozów jenieckich. Śmierć w Mauthausen Płk Dzierżykraj-Morawski został „zwolniony” z obozu jenieckiego. Aresztowany trafił do Szczecinka, potem do Polic. Za pomocą tortur Niemcy chcieli uzyskać od pułkownika i pozostałych aresztowanych oficerów informacje o działalności konspiracyjnej i organizacji „Odra”. W śledztwie płk. Witold Morawski wziął całą winę na siebie, oświadczył, że on był dowódcą i wydawał rozkazy, a podlegli mu oficerowie są niewinni. Ostatecznie został skierowany do obozu koncentracyjnego w Mauthausen, gdzie trafił 9 października 1944 r. Otrzymał obozowy numer 107499. Płk. Morawskiego nie skierowano do pracy, co oznaczało, że został przeznaczony wraz z innymi oficerami z „Odry” do fizycznej likwidacji. Pułkownik przeczuwał śmierć. 9 listopada 1944 roku na pułkowniku Witoldzie Dzierżykraju-Morawskim i czterech jego oficerach dokonano egzekucji. Pułkownik Morawski żył jeszcze po strzale w tył głowy. Zginął dobity w bestialski sposób dopiero po kolejnych trzech strzałach. Tak zakończyła się trwająca od 1918 r. jego niezłomna służba dla Ojczyzny, której pozostał wierny do końca. Pamięć o bohaterze Śmierć pułkownika Witolda Dzierżykraja - Morawskiego stała się symbolem niezłomnej postawy i patriotyzmu polskiego żołnierza, który oddał w walce za niepodległą Ojczyznę, to co miał najcenniejsze - życie. Pamięć o nim zachowali przedwojenni oficerowie, z którymi walczył w kampanii wrześniowej oraz jeńcy współwięźniowie oflagów, a także członkowie jego rodziny. W latach komunizmu, pochodzący ze starego ziemiańskiego rodu, wszechstronnie wykształcony, mówiący sześcioma językami, mający kontakty i przyjaciół w całej międzywojennej Europie, tzw. sanacyjny oficer, jakim był płk Morawski nie miał szans na oficjalne upamiętnienie przez władze. Pamiętano o nim w Londynie, gdzie Naczelny Wódz PSZ gen. Władysław Anders w 1961r. awansował Witolda Dzierżykraja - Morawskiego pośmiertnie na stopień generała brygady. Dla nas uczniów klasy wojskowej, przyszłych żołnierzy Wojska Polskiego gen. Witold Dzierżykraj - Morawski jest wzorem polskiego żołnierza i oficera, patrioty, który całe swoje życie poświęcił służbie dla Ojczyzny. Zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny służąc jej niestrudzenie. Nigdy się nie poddał i w każdej sytuacji, nawet w niewoli i w obozie koncentracyjnym do końca zachował godność i honor polskiego oficera. Od roku szkolnego 2019/2020 klasa 2c, do której uczęszczamy została objęta pilotażowym programem MON wspierania szkół ponadpodstawowych prowadzących klasy mundurowe. Jednym z elementów programu jest znalezienie patrona klasy, żołnierza, który byłby dla młodzieży wzorem do naśladowania. Patronem naszej klasy będzie gen. Witold Dzierżykraj - Morawski. Ordery i odznaczenia gen. Witolda Dzierżykraja – Morawskiego 1. Order Wojenny Virtuti Militari IV klasy (11 listopada 1961) 2. Order Wojenny Virtuti Militari V klasy (30 czerwca 1921) 3. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (11 listopada 1937) 4. Krzyż Walecznych (dwukrotnie) 5. Medal Niepodległości 6. Krzyż Komandorski Orderu Korony (Rumunia) 7. Krzyż Komandorski Orderu św. Sawy (SHS) 8. Krzyż Żelazny I klasy (1917, Prusy) 9. Krzyż Żelazny II klasy (1915, Prusy) 10. Medal Wojenny (Grecja) Dodatkowe informacje o naszym bohaterze zamieściliśmy na założonym przez na fanpeagu na portalu faceebok po adresem: Wykorzystane źródłaOpracowania 1. Jaracz A., Generał Witold Dzierżykraj – Morawski 1895 – 1944, Koszalin 2002. 2. Bohatkiewicz J., Oflag II B Arnswalde, Warszawa 1985. 3. Buczak E., Gasztold T., Ruch oporu na Pomorzu Zachodnim w latach 1939 – 1945, Koszalin 1980. 4. Chmielarz A., Oflag II C Woldenberg – niepokonani, Kombatant nr 5 (221) maj 2009, s. 22 – 23. 4. Dalecki R., Armia „Karpaty” w wojnie obronnej 1939r. Rzeszów 1989. 5. Olesik J., Oflag II C Woldenberg, Warszawa 1988. 6. Sadzewicz M., Oflag II D Gross Born, Warszawa 1977. 7. Steblik W., Armia „Kraków” 1939, Warszawa 1989. 8. Szutowicz A., Odra, Kawaliera nr 4/2010, s. 21 – 25. 8. Zając S., Gen. bryg. Witold Dzierżykraj-Morawski (1895-1944), Polska Zbrojna nr 226/1995. Strony internetowe 2. 3. 5. 6. 7. TrwajÄ… konsultacje spoĹ‚eczne zorganizowane przez Miejskie Centrum Dialogu w sprawie projektu upamiÄ™tnienia dawnego obozu KL Plaszow. Pierwsze z cyklu spotkaĹ„ z mieszkaĹ„cami odbyĹ‚o siÄ™ 24 czerwca br. Miasto KrakĂłw zmierza do godnego upamiÄ™tnienia dawnego obozu koncentracyjnego Plaszow. W tym celu planowane jest utworzenie pomiÄ™dzy ulicami KamieĹ„skiego, SwoszowickÄ…, JerozolimskÄ… i Heltmana Muzeum – Miejsca PamiÄ™ci KL Plaszow w Krakowie. Do koĹ„ca bieĹĽÄ…cego roku potrwajÄ… konsultacje spoĹ‚eczne dotyczÄ…ce tego zadania, prowadzone przez Miejskie Centrum Dialogu. Inwestycja zwiÄ…zana z upamiÄ™tnieniem prowadzona jest na etapie projektowym przez ZarzÄ…d Inwestycji Miejskich. Niemiecki nazistowski obĂłz pracy i koncentracyjny Plaszow byĹ‚ jednym z trzech obozĂłw koncentracyjnych zaĹ‚oĹĽonych przez wĹ‚adze III Rzeszy na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Szacuje siÄ™, ĹĽe przez caĹ‚y okres funkcjonowania obozu wiÄ™ziono w nim ponad 30 tysiÄ™cy osĂłb, a liczba ofiar różnych narodowoĹ›ci, przede wszystkim Ĺ»ydĂłw, zamordowanych w obozie oceniania jest na okoĹ‚o 5 tysiÄ™cy. Gmina Miejska KrakĂłw od wielu lat prowadzi dziaĹ‚ania majÄ…ce na celu naleĹĽyte upamiÄ™tnienie tego miejsca. W 2007 roku na zlecenie wĹ‚adz miasta, po przeprowadzeniu konkursu, grupa projektowa GPP Proxima przygotowaĹ‚a projekt budowlany zagospodarowania terenu po dawnym obozie. Jednak z uwagi na zbyt duĹĽÄ… ingerencjÄ™ w teren caĹ‚ość projektu nie zyskaĹ‚a akceptacji. W 2017 roku Muzeum Krakowa przygotowaĹ‚o scenariusz upamiÄ™tnienia obozu, ktĂłry zatwierdziĹ‚a powoĹ‚ana przez Prezydenta Miasta Krakowa Rada SpoĹ‚eczna ds. utworzenia Muzeum – Miejsca PamiÄ™ci KL Plaszow. W skĹ‚ad tego gremium wchodzÄ… przedstawiciele instytucji muzealnych, uczelni, Ĺ›rodowisk ĹĽydowskich, krakowskiego samorzÄ…du i organizacji spoĹ‚ecznych z terenu PodgĂłrza. Scenariusz przygotowany przez Muzeum obejmuje teren Miejsca PamiÄ™ci oraz wystawy staĹ‚e w Memoriale i Szarym Domu. DziaĹ‚ania na rzecz upamiÄ™tnienia dawnego obozu KL Plaszow wspiera Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, z ktĂłrym trwajÄ… rozmowy dotyczÄ…ce funkcjonowania nowej instytucji kultury, majÄ…cej powstać w roku 2020. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wspiera powstanie Muzeum poprzez finansowanie prac archeologicznych, konserwatorskich i scenariuszowych. Muzeum – Miejsce PamiÄ™ci KL Plaszow bÄ™dzie obejmować 37 ha terenu poobozowego wpisanego do rejestru zabytkĂłw WojewĂłdztwa MaĹ‚opolskiego oraz dwĂłch budynkĂłw: historycznego Szarego Domu i nowo wybudowanego MemoriaĹ‚u. Głównym elementem funkcjonalnym budynku MemoriaĹ‚u, ktĂłry ma powstać od strony ul. KamieĹ„skiego jest jednoprzestrzenna sala ekspozycyjna, stanowiÄ…ca rĂłwnoczeĹ›nie połączenie z tunelem wejĹ›ciowym na teren KL Plaszow. W tym budynku znajdÄ… siÄ™ rĂłwnieĹĽ biura oraz przestrzeĹ„ zwiÄ…zana z obsĹ‚ugÄ… zwiedzajÄ…cych. Budynek MemoriaĹ‚u zaprojektowano jako obiekt obsypany ziemiÄ…, nie wystajÄ…cy ponad powierzchniÄ™ projektowanego terenu. Projekt zakĹ‚ada zintegrowanie architektury z istniejÄ…cym terenem, dlatego widoczna bÄ™dzie tylko jedna – frontowa elewacja budynku. CaĹ‚a kubatura obiektu wraz z pozostaĹ‚ymi elewacjami oraz dachem zostanie ukryta pod ziemiÄ… poprzez zastosowanie stropodachu zielonego. UksztaĹ‚towanie stropodachu zielonego powiÄ…zane jest w naturalny sposĂłb z uksztaĹ‚towaniem terenu otaczajÄ…cego i kolorystyka obiektu dostosowana bÄ™dzie do istniejÄ…cego krajobrazu. Trzy elewacje budynku bÄ™dÄ… obsypane ziemiÄ… wkomponowujÄ…c siÄ™ w pofaĹ‚dowany teren istniejÄ…cy od strony rezerwatu „Bonarka”, a jedyna odsĹ‚oniÄ™ta elewacja zostanie wykonana z zastosowaniem okĹ‚adziny z kamienia wapiennego wystÄ™pujÄ…cego na terenie, z elementami przeszklonymi. Obecna propozycja zagospodarowania terenu nie przewiduje ogrodzenia w formie betonowych sĹ‚upĂłw, ktĂłre znalazĹ‚o siÄ™ w pierwotnym projekcie. Na terenie dawnego KL Plaszow dziaĹ‚ania inwestycyjne bÄ™dÄ… zmierzać do uporzÄ…dkowania i oznakowania terenu oraz wprowadzenia elementĂłw architektonicznych o maĹ‚ym stopniu ingerencji. Miasto dysponuje pozwoleniem na budowÄ™ w zwiÄ…zku z realizacjÄ… muzeum. Decyzja o pozwoleniu na budowÄ™ dotyczy adaptacji terenu dawnego obozu KL Plaszow, budowy MemoriaĹ‚u, a takĹĽe wygrodzenia terenu o powierzchni prawie 40 hektarĂłw. Jest to pozwolenie zamienne – wczeĹ›niej wydana decyzja dotyczyĹ‚a bowiem pierwotnej koncepcji, ktĂłra nie bÄ™dzie realizowana. Ostateczne rozwiÄ…zana dotyczÄ…ce poszczegĂłlnych elementĂłw zadania, w tym wyglÄ…du wygrodzenia, czy maĹ‚ej architektury na terenie dawnego obozu KL Plaszow muszÄ… mieć akceptacjÄ™ Konserwatora ZabytkĂłw na etapie uzgodnieĹ„ projektu wykonawczego. Utworzenie Muzeum – Miejsca PamiÄ™ci KL Plaszow to zadanie, w ktĂłre zaangaĹĽowanych jest wiele podmiotĂłw. Realizatorem zadania bÄ™dzie nowa instytucja kultury, ktĂłra bÄ™dzie odpowiedzialna za etap budowy muzeum oraz opiekÄ™ nad terenem. ZarzÄ…d Inwestycji Miejskich w Krakowie odpowiedzialny jest za etap projektowy, ponadto w konsultacjach spoĹ‚ecznych w sprawie zagadnieĹ„ zwiÄ…zanych z Muzeum – Miejscem PamiÄ™ci KL Plaszow biorÄ… udziaĹ‚ Muzeum Krakowa, ZarzÄ…d Zieleni Miejskiej, ZarzÄ…d DrĂłg Miasta Krakowa, ZarzÄ…d Transportu Publicznego, Miejski InĹĽynier Ruchu, WydziaĹ‚ Kultury i Dziedzictwa Narodowego, WydziaĹ‚ ds. Turystyki i Instytut PamiÄ™ci Narodowej. W kolejnych spotkaniach z mieszkaĹ„cami, ktĂłre przewidziane sÄ… jesieniÄ… i zimÄ… omawiane bÄ™dÄ… kwestie obsĹ‚ugi komunikacyjnej i dojazdu, aranĹĽacji zieleni, ruchu zwiedzajÄ…cych, czy zagadnienia zwiÄ…zane z prawnÄ… ochronÄ… miejsc pamiÄ™ci. NajbliĹĽsze spotkanie odbÄ™dzie siÄ™ 16 wrzeĹ›nia 2019 r. o godz. 17:30 w Muzeum PodgĂłrza. Pochylam głowę w hołdzie dla zamordowanych tu ludzi; Żydów, Polaków, Rosjan, Jugosłowian, Niemców, Węgrów - napisała wicepremier Beata Szydło w liście do uczestników środowych obchodów 76. rocznicy utworzenia przez Niemców w Brzeszczach podobozu Jawischowitz. Należał on do kompleksu ponad 40 podobozów, które były częścią niemieckiego KL Auschwitz. Więźniowie pracowali w miejscowej kopalni węgla. Zginęło tu kilka tysięcy osób. 15 sierpnia przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, a także dyplomaci z Niemiec i Węgier, złożyli kwiaty pod pomnikiem, który został wzniesiony w miejscu, gdzie niegdyś istniał podobóz. Wicepremier Beata Szydło w liście podkreśliła, że Jawischowitz "stał się więzieniem i miejscem kaźni przesiąkniętym krwią setek niewinnych ofiar niemieckiego, nazistowskiego przemysłu zagłady". "Ich gehenna zaczęła się w dzień taki jak dziś, 15 sierpnia 1942 r. Wtedy do obozu Jawischowitz trafił pierwszy transport więźniów. 150 francuskich Żydów rozpoczęło przymusową, katorżniczą pracę w pobliskiej kopalni" - wskazała. Jak podkreśliła, więźniowie - niedożywieni, wycieńczeni, osłabieni i chorzy - nie byli w stanie sprostać wyśrubowanym normom wydobycia węgla. "Esesmani karali chłostą, urządzali publiczne egzekucje, wydłużali czas pracy do granic ludzkiej wytrzymałości, a nienadających się do pracy, kierowali do komór gazowych" - napisała. Wicepremier przypomniała o pomocy, którą więźniom niosła miejscowa ludność. "Z narażeniem życia nieśli pomoc uwięzionym. Zimą 1945 r. uratowali najbardziej wycieńczonych i chorych, którzy nie byli w stanie ruszyć w marszu śmierci. () Przeżyli dzięki pomocy naszych rodaków. Ta historia, choć tak trudna i bolesna, nie może zostać zapomniana" - podkreśliła. "Pochylam głowę w hołdzie dla zamordowanych tu ludzi; Żydów, Polaków, Rosjan, Jugosłowian, Niemców, Węgrów. W ten pamiętny rocznicowy dzień modlę się za spokój ich dusz" - napisała. Prezes brzeszczańskiej Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau Agnieszka Molenda, która organizuje uroczystości, powiedziała, że gdy pada nazwa "Auschwitz", myślimy najczęściej o obozie w Oświęcimiu lub o Birkenau. "Mniej myślimy o kompleksie podobozów. Tutaj znajduje się jeden z nich. To podobóz Jawischowitz. Tu także ginęli ludzie. Ważne jest, by o tym pamiętać" - powiedziała. Historycy z Muzeum Auschwitz przypomnieli, że tuż po zajęciu Polski przez Niemców w 1939 r. majątek państwowy został zajęty przez okupanta. Z początkiem 1940 r. Państwowa Kopalnia Węgla Kamiennego Brzeszcze Jawiszowice przeszła pod zarząd niemiecki. Weszła w skład koncernu Hermann Goering Werke. Na początku 1942 r. koncern, chcąc zwiększyć zatrudnienie w kopalni, wybudował kompleks baraków dla robotników przymusowych. W połowie roku podpisał umowę z SS, na podstawie której pobliski obóz Auschwitz miał dostarczyć do Brzeszcz 6 tys. więźniów. W lipcu nadzór nad powstającym podobozem przejęła komendantura Auschwitz. 15 sierpnia 1942 r. do podobozu Jawischowitz został skierowany z Auschwitz pierwszy transport 150 więźniów. Byli to Żydzi z Francji. Podobóz był pierwszym w niemieckim systemie obozowym, w którym więźniowie pracowali pod ziemią. W 1944 r. podobóz osiągnął maksymalny stan liczbowy - ponad 2,5 tys. osób. W 95 proc. byli to Żydzi. Warunki w obozie były bardzo ciężkie. Panowała wysoka śmiertelność. Niezdolni do pracy najczęściej byli mordowani w komorach gazowych lub dosercowym zastrzykiem fenolu. Stan liczbowy był uzupełniany nowymi transportami z obozu głównego. Pomimo groźby kary śmierci więźniom pomagali mieszkańcy Brzeszcz i Jawiszowic. Potajemnie dostarczali im żywność i lekarstwa. Przenosili korespondencje i pomagali w ucieczkach. Górnicy często wykonywali za nich pracę i dzielili się swoim jedzeniem. 18 i 19 stycznia 1945 r. ok. 1,9 tys. więźniów zostało popędzonych przez Niemców na Zachód. W obozie pozostało kilkudziesięciu więźniów, których 27 stycznia oswobodzili żołnierze sowieccy. Dokładna liczba ofiar podobozu Jawischowitz nie jest znana. Prawdopodobnie zginęło w nim kilka tysięcy osób. Współcześnie o byłym podobozie Jawischowitz przypomina budynek łaźni. Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau stworzyła w nim ekspozycję ukazującą warunki pracy i życia więźniów. Zobaczyć w niej można oprócz elementów wyposażenia łaźni także narzędzia pracy - szuflę, kilof, kask, lampkę górniczą, czy buty oraz miski, sztućce, elementy odzieży. W miejscu, które zajmował plac apelowy, zachowała się oryginalna betonowa latarnia. Obok stoją także kopie betonowych figur przedstawiających robotników, które wykonane zostały w 1944 r. na zlecenie Niemców przez więźnia Jacquesa Markiela. Na terenie dawnego obozu w 1983 r. odsłonięty został monument upamiętniający ofiary. Reliktami poobozowymi opiekuje się brzeszczańska Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau. Działa ona na rzecz ratowania rzeczy, przedmiotów oraz artefaktów związanych z byłym niemieckim obozem i jego podobozami, które znajdują się obecnie w rękach prywatnych. Opiekuje się budynkiem w Brzeszczach Borze, w którym podczas wojny Niemcy ulokowali obozową karną kompanię kobiet, a także dawną kuchnią i kantyną SS w bezpośredniej bliskości obozu Auschwitz. Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć kilkudziesięciu podobozów. Łącznie kilkanaście tysięcy artefaktów odnaleźli archeolodzy na terenie dawnego obozu niemieckiego KL Plaszow w Krakowie. Obecnie trwa dokumentacja przedmiotów, które docelowo trafią do Muzeum Miejsca Pamięci KL Plaszow, planowanego na tym terenie. Prace archeologiczne w miejscu, gdzie kiedyś był niemiecki obóz, trwały od 2016 roku. Od tamtego czasu badacze odkryli kilkanaście tysięcy przedmiotów, przy czym ponad 6 tys. tylko w roku 2018 – w miejscu, w którym stał barak mieszkalny nr 24 oraz w obrębie obozowej kuchni. Wykopane obiekty to przedmioty codziennego użytku – sztućce, garnki, narzędzia pracy, ale i plakietki z gwiazdą Dawida. Wszystkie zabytki przechowywane są teraz w Muzeum Krakowa, gdzie trwa ich dokumentacja, sporządzane są opisy. Część przedmiotów przygotowujemy do konserwacji. Docelowo obiekty trafią na wystawę w planowanym Muzeum — powiedział w czwartek PAP archeolog Kamil Karski. Teraz naukowcy skupią się na badaniach nieinwazyjnych ( metodą magnetyczną i georadarową) na terenie dawnego obozu. Część takich badań została już przeprowadzona. Karski zaznaczył, że inwazyjne prace archeologiczne ze względów etycznych i z uwagi na prawo żydowskie były prowadzone poza miejscami, w których bezpośrednio ginęli ludzi oraz poza cmentarzami żydowskimi. Metodami nieinwazyjnymi zbadanych zostało ok. dwie trzecie terenu byłego obozu, do eksploracji zostało więc jeszcze ok. 13 hektarów. W styczniu 2017 r. miasto Kraków, Gmina Wyznaniowa Żydowska i Muzeum Historyczne Miasta Krakowa podpisały porozumienie, w którym wyraziły wolę utworzenia Muzeum Miejsca Pamięci na terenie b. KL Plaszow. „Po bardzo długim czasie spełniły się moje marzenia” – powiedział wówczas przewodniczący gminy żydowskiej Tadeusz Jakubowicz. Dokument regulował sprawę własności prawnej gruntów wchodzących w obszar przyszłego Muzeum Miejsca Pamięci KL Plaszow. Na mocy porozumienia w skład Muzeum, które miało powstać do 2021 r., wejdzie Szary Dom (dawny karcer obozowy). Ten historyczny obiekt, wraz z gruntem na którym stoi, miasto Kraków odkupiło od Gminy Wyznaniowej Żydowskiej za 12 tys. zł. Powierzchnia dawnego obozu to prawie 40 ha. W 2002 r. teren został wpisany do rejestru zabytków województwa małopolskiego. W związku z planami utworzenia Muzeum w mieście trwają konsultacje społeczne. Najbliższe spotkanie, poświęcone układowi komunikacyjnemu wokół muzeum, odbędzie się w poniedziałek w Muzeum Podgórza. 21 września na terenie dawnego obozu odbędzie się spacer edukacyjny dla wszystkich zainteresowanych. Szczegóły o konsultacjach społecznych są na stronie internetowej Miejskiego Centrum Dialogu. Wokół tematu przyszłego Muzeum narosło wiele nieporozumień i niepotrzebnych emocji. Pojawiają się głosy, że chodzi o stworzenie kolejnej „atrakcji turystycznej”, uniemożliwienie krakowianom swobodnego korzystania z tego terenu czy stawianie betonowych ogrodzeń i wycinkę zieleni — czytamy w informacji magistratu uzasadniającej organizację konsultacji społecznych. W 2007 r. na zlecenie władz miasta, po przeprowadzeniu konkursu, grupa projektowa GPP Proxima przygotowała projekt budowlany. Ponieważ zaproponowane rozwiązania budziły sprzeciw różnych środowisk, nie przystąpiono do realizacji tego planu. W 2017 r. decyzją prezydenta Miasta Krakowa powołano Radę Społeczną ds. utworzenia muzeum – Miejsca Pamięci KL Plaszow, złożoną z przedstawicieli instytucji muzealnych, uczelni, środowisk żydowskich, krakowskiego samorządu i organizacji społecznych z terenu Podgórza. Ówczesnemu Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa powierzono zadanie przygotowania projektu obejmującego teren Miejsca Pamięci i wystawy stałej w mającym powstać budynku Memoriału i niszczejącym dziś Szarym Domu. Za etap projektowy odpowiada obecnie Zarząd Inwestycji Miejskich w Krakowie, ale w przyszłości realizacją wypracowanych rozwiązań zajmie się nowa instytucja kultury, która powstanie w przyszłym roku. Powoła ją miasto Kraków wraz z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Trwają prace nad jej statutem. W ubiegłym roku Zarząd Infrastruktury Miejskiej uzyskał zamienne pozwolenie budowlane, a pierwotna wersja projektu została zmodyfikowana. Usunięto z niej odtworzenie obrysu więziennych baraków i ich oświetlenie, a także kładkę. Teren KL Plaszow pozostanie w niezmienionej formie, ale będzie oznaczony. Chodzi tylko o wizualne, symboliczne poprowadzenie granicy byłego obozu, tak aby po jej przekroczeniu nikt nie miał wątpliwości, w jakim miejscu się znalazł — powiedziała Elwira Korszla z ZIM. Niemiecki nazistowski obóz Plaszow w Krakowie został założony w październiku 1942 r. na terenie dwóch cmentarzy żydowskich. Na początku funkcjonował jako obóz pracy. W styczniu 1944 r. obóz został przekształcony w koncentracyjny. Obiekt stale powiększano - z 5 ha rozrósł się do ok. 80. Szacuje się, że w przez cały okres funkcjonowania obozu więziono w nim ponad 30 tys. osób, a zamordowano - ok. 5 tys. Prochy spalonych ofiar rozsypano po terenie obozu. Jesienią 1944 r. Niemcy rozpoczęli likwidację KL Plaszowa - więźniów wywożono głównie do KL Auschwitz i KL Stutthof. Ostatnią grupę deportowano do Auschwitz w styczniu 1945 roku. aw/PAP Publikacja dostępna na stronie:

jaka instytucja działa obecnie na terenie dawnego obozu